Kapitan Sowa na tropie - 2 - Uprzejmy morderca

Drugi odcinek rozpocznie bez żadnego ostrzeżenia namiętna scena. Długi pocałunek Orlanda (Krzysztof Chamiec) i Fatimy (Kalina Jędrusik). Scena na scenie a raczej arenie, gdyż odcinek ten swą zawiłość kryminalną snuje w Teatrze Sztuk Atletycznych i Iluzorycznych, czyli w Cyrku. W dalszym ciągu splotu zdarzeń wybitnego tresera zwierząt w jego własnej klatce (klatce lwa – nie tresera) dopadnie lew właśnie i zrani śmiertelnie. Tak polegnie w imię sztuki Orlando, treser.
I byłyby to może przypadek zawiniony mocą niejakiego Deusa ex Machina - osobnika zawiadującego przypadkiem w świątyniach sztuki, gdyby nie fakt istotny: otóż tresera z głodnym lwem ktoś był w klatce zamknął zatrzaskując z użyciem zamka, którego mechanizm znany był jedynie samemu treserowi i dyrektorowi cyrku. Tu wkracza kapitana Sowa i jego Robin… znaczy Albin. I sprawę wyjaśnia.

Nim jednak dowiemy się, kto lwu kolację sprezentował nastąpi morderstwo drugie. I to drugie zabójstwo da tytuł odcinkowi. Uprzejmość mordercy objawia się w gracji uchylonego kapelusza tuż po śmiertelnym czynie (wykonanym sztuką miotania nożami). Uprzejmość ta ma zdaje się drugie dno, mianowicie ujawnia pod kapeluszem skrywane nieowłosienie czerepu. To potężna przesłanka, biorąc pod uwagę statystyki owłosień, jednak w cyrku sprawdza się słabo, wykluczając z pośród potencjalnych zabójców zaledwie kobiety, samych prowadzących śledztwo i Ramona, eterycznego młodzieńca o zwiewnej posturze, w tej roli Bohdan Łazuka. Reszta zespołu świeci, bowiem łysinami.

Niewątpliwą atrakcją odcinka będzie – lubieżnie omdlewająca - sztuka Pani Kaliny usidlającej kolejnych cyrkowych atletów lub eterycznego Łazukę i wiedza tarota prezentowana przez alternatywną famme fatale Diane, Barbarę Połomską. Przedstawiony nam zostanie numer iście magiczny - raczej z palety Pana Meliesa niż Hudiniego – numer cyrkowego przemieszczenia czyli transpozycji. Dowiemy się też, że zakup siedmiu ostrych noży w sklepie MHD to luksus, ale rzecz niewykluczona. To dowiemy się ze słów piosenki ułożonych przez Pana Młynarskiego.
Wszyscy wymienieni i niewymienieni aktorzy zagrali cudownie powierzone im role. Elegancko i z wdziękiem prezentując postacie lekko przerysowane dla oddania klimatu niepośledniego miejsca arenowej sztuki.
Dla mnie jednak zapadającą w pamięć jest kreacja aktorska Aleksandra Fogiela. W postaci clowna "Bongo" i nie tylko przywołał mi nutę profesorską z osławionego Błękitnego Anioła, ale pokazał jak zagrać osobę owładniętą.




Produkcja: 1965
Premiera: 1 styczeń 1966

Reżyseria:


Muzyka:


Obsada:
kapitan Sowa
Albin, współpracownik Sowy
Kazimiera Paluch "Fatima", asystentka Damona
Pudelska
Diana
"Orlando"
"Bongo"
dyrektor cyrku
"Ramon"
Majewski
"Damon"
i inni


03.151107

(POL) polski,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz